Wernisaż wystawy "Pomiędzy" Renaty Ligockiej
Gorzów, restauracja Łubu Dubu, 30 sierpnia 2014 roku
W tej niewielkiej przestrzeni było ciasno od przyjaciół i znajomych. Prawie wszyscy z kwiatkami, albo jakimiś upominkami...
Otwarcia wystawy dokonał szef tej Galerii, p. Tomasz Hołyński i przedstawił autorkę wystawianych prac. Należy ona do grupy twórczej Zakaz Parkowania. A do wystawienia prac tutaj została zaproszona przez Stowarzyszenie Szeroki Kąt Widzenia. P. Renata Ligocka także podziękowała za tak liczne przybycie. Podziękowała też za techniczną pomoc, panom Andrzejowi i Markowi.
Te obrazy przedstawiają Kobietę oczami kobiety. To może być każda z nas. Kobieta to osoba wrażliwa, emocjonalna, czasem niezdecydowana, ale zawsze piękna... I taki wizerunek starała się pokazać na tych obrazach. Prawie wszystkie prace są nowe (z 2014 roku). Przedstawiają kobietę zamyśloną, patrzącą gdzieś w dal..., tajemniczą, trochę obnażoną...
Oto co napisała o swoich pracach: "Przedstawiam prace, które są powodem i wynikiem obserwowanego przeze mnie zjawiska - naszych osobowych relacji i dialogu ze światem zewnętrznym. Siła i znaczenie tych relacji zmuszają mnie do balansowania 'pomiędzy' chęcią pokazania, a ukrycia". Przytoczyła też bliskie jej słowa ks. J. Tischnera: "Ileż przeszkód trzeba pokonać, by rozpocząć dialog! Ile cierpliwości, by go kontynuować. Trzeba nie tylko przezwyciężać lęk i usuwać uprzedzenia, ale również wynaleźć język, który dla obu stron znaczy to samo".
Popytałam znajomych p. Renaty, aby coś o niej powiedzieli. Więc usłyszałam, że to "szkoła Zbyszka Siwka", albo: "jest zachwycająca, ona sama i jej obrazy".
A p. Renata o sobie: Jest to jej pierwsza wystawa indywidualna. Zawsze chciała malować. Ale kiedyś rodzina, dom... Teraz ma więcej czasu. Pierwszym jej nauczycielem (rysunku) był p. Bogusław Jagiełło (obecny na wernisażu) i naukę rozpoczęła coś ponad 7 lat temu. Ostatnio, chyba ponad rok, chodziła na zajęcia do GDK do Pracowni p. Zbigniewa Siwka (też obecny na wernisażu). On nauczył ją twórczego myślenia, powiedział, że wszystko czemuś służy i ma swój cel...
Potem p. Tomasz Hołyński i p. Renata zaprosili nas do degustacji przygotowanych potraw. I przy tym wspaniałym jedzeniu i napitkach trwały rozmowy o sztuce (być może), ale (chyba) też tak zwyczajnie o... życiu. Ja też tam byłam, jadłam, wodę z cytryną piłam...
Ewa Rutkowska
Fot. Teresa Erdmann